Wrocław, dzięki swojej historii został ochrzczony miastem wielokulturowym, w którym przenikają się wpływy niemieckie, polskie oraz kresowe, gdyż przeważająca część starszych wrocławian to mieszkańcy przedwojennego Lwowa i terenów obecnej Ukrainy Zachodniej. Nic dziwnego, że miasto stało się modne w ostatnich latach, nie tylko zresztą z powodu swojej wielokulturowości. W listopadowy długi weekend ubiegłego roku odbyłem wieczorną wycieczkę ulicami Wrocławia, korzystając z pięknej pogody i większej ilości wolnego czasu.
Dla pieszego turysty zwiedzanie grodu nad Odrą jest bardzo łatwe… wszystkie ważniejsze zabytki poza Halą Ludową są w zasięgu kilkuminutowego spaceru, począwszy od obu rynków, poprzez gmach Uniwersytetu, budynek Ossolineum, a skończywszy na zabytkach Ostrowa Tumskiego.
Wrocław to także ciekawe miejsce na weekend, jeśli poza zabytkami chce się poużywać życia wieczorową porą… wszędzie mnóstwo knajpek, restauracyjek, chociaż do niektórych strach wejść. Turyści mogą spróbować też piwa warzonego w Spiżu (okropnie zadymionym miejscu), chociaż jak dla mnie – piwo warzą nijakie.
Polecam wszystkim weekendową wycieczkę do Wrocławia: osobom wyjeżdżającym z Warszawy polecam przejazd pociągiem kwalifikowanym relacji Warszawa-Wrocław (przez Poznań lub Częstochowę lub Katowice), by w ciągu około 5 godzin 30 minut znaleźć się w centrum tego uroczego miasta. W weekend można skorzystać z ciekawej promocji PKP Intercity: Bilet Weekendowy kosztujący 119zł plus 50% taryfy za miejsce siedzące. I tak: wyjeżdżając z Warszawy w sobotę pociągiem ekspresowym o 12.35 we Wrocławiu jesteśmy ok. 18.00 i od tej godziny możemy zacząć zwiedzanie oraz zabawę w nadodrzańskim grodzie. Powrót z eskapady gwarantuje pociąg Inter City o 4.25 z Wrocławia, dzięki któremu w Warszawie jesteśmy ok. 9.50.(dane pobrane ze strony przewoźnika w dniu 10.01.2009r.)

Źródło tekstu:Informacje, newsy, plotki